Lechia Gdańsk znalazła się w trudnej sytuacji, gdyż jeden z jej kluczowych zawodników, Anton Carenko, z powodu kontuzji będzie musiał pauzować przez około dwa miesiące. Mimo że operacja nie jest konieczna, przerwa w grze Ukraińca może znacząco wpłynąć na kondycję drużyny – informuje Tomasz Galiński.
Problemy defensywne zespołu
W ostatnich tygodniach wyniki Lechii Gdańsk pozostawiają wiele do życzenia, co z pewnością niepokoi zarówno kibiców, jak i sztab szkoleniowy. W pięciu ostatnich spotkaniach drużyna straciła siedemnaście goli, co uwydatnia problemy w defensywie. Szczególnie bolesna była porażka z Zagłębiem Lubin, podczas której przeciwnicy zdobyli aż sześć bramek.
Brak Carenki jako dodatkowe wyzwanie
Trener John Carver nie ma łatwego zadania, gdyż oprócz słabej gry obronnej musi także radzić sobie z brakiem Antona Carenki. Zawodnik ten doznał urazu pachwiny, co zmusza go do dłuższej przerwy od gry. Choć operacja nie jest konieczna, przerwa może potrwać do dwóch miesięcy, co oznacza, że Carenko wróci na boisko dopiero jesienią.
Przeszłość i przyszłość Carenki
Anton Carenko dołączył do Lechii Gdańsk latem zeszłego roku na zasadzie wypożyczenia z Dynama Kijów. Jego czasowy transfer został przedłużony, a w obecnym sezonie zdążył on wystąpić jedynie w meczu z Górnikiem Zabrze. W poprzednim sezonie młody Ukrainiec zagrał w 30 meczach, zdobywając dwa gole i dwie asysty, co podkreśla jego potencjał i znaczenie dla drużyny.
Oczekiwanie na powrót Carenki to czas wyzwań dla Lechii Gdańsk. Zespół musi poprawić swoją defensywę i znaleźć sposób na skuteczną grę bez jednego z kluczowych zawodników. Kibice z niecierpliwością czekają na jesienne mecze, licząc na poprawę wyników i powrót Carenki do pełni zdrowia.