Poranna seria pożarów na Pomorzu przyniosła tragiczne skutki, w wyniku których życie straciły dwie osoby. Gdańsk i Pączewo stały się miejscami dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły lokalną społecznością.
Tragedia w Gdańsku
W piątkowy poranek doszło do dramatycznego pożaru kamienicy przy al. gen. Józefa Hallera w Gdańsku. Ogień pochłonął około 300 metrów kwadratowych poddasza, a jego ofiarą padł jeden z mieszkańców. Jak poinformował bryg. Jacek Jakóbczyk z gdańskiej straży pożarnej, akcja ratunkowa była niezwykle skomplikowana ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się płomieni.
W chwili przybycia strażaków, ogień był już znacznie rozwinięty. Ratownicy natychmiast przystąpili do ewakuacji mieszkańców, z których około 40 znalazło schronienie w podstawionym autobusie miejskim. Niestety, jeden z ewakuowanych mężczyzn zmarł, mimo podjętej reanimacji.
Niesiona pomoc i wsparcie dla poszkodowanych
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, zapewniła w mediach społecznościowych, że każda osoba dotknięta tym dramatem otrzyma wszelką niezbędną pomoc. Poszkodowanym udzielono wsparcia psychologicznego oraz pomocy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
Tragedia w Pączewie
Kolejny pożar wybuchł w Pączewie koło Skórcza. Od wczesnych godzin porannych strażacy walczyli z płomieniami budynku jednorodzinnego, całkowicie objętego ogniem. Wśród mieszkańców była 70-letnia kobieta, którą niestety nie udało się uratować.
Szybka interwencja w Wilkach
Również w Wilkach koło Skarszew doszło do pożaru poddasza budynku jednorodzinnego. Dzięki sprawnej interwencji strażaków udało się szybko opanować sytuację i ugasić ogień. Szczęśliwie, tym razem nikt nie odniósł obrażeń, a ogień zniszczył jedynie jedno pomieszczenie.
Te tragiczne zdarzenia przypominają o roli szybkiej i skutecznej reakcji służb ratunkowych oraz konieczności zapewnienia odpowiedniego wsparcia dla poszkodowanych.