Hałaśliwy sąsiad zamienia spokój w chaos: od muzyki do agresji!

Mieszkańcy ulicy 10 Lutego w czwartek, tuż po godzinie 18:00, zwrócili się o pomoc do służb porządkowych z powodu uciążliwego hałasu dochodzącego z jednego z mieszkań. Zgłoszenie dotyczyło puszczania muzyki na tyle głośno, że zakłócało spokój okolicznych lokatorów. Po otrzymaniu informacji, policyjny patrol szybko pojawił się na miejscu, aby sprawdzić sytuację.

Przebieg policyjnej interwencji

Na miejscu funkcjonariusze natknęli się na 47-letniego lokatora, u którego wyczuli silną woń alkoholu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, osoba odpowiedzialna za naruszenie ładu otrzymała mandat za zakłócanie porządku publicznego. Początkowo reagował on spokojnie i wydawało się, że sprawa zostanie zakończona bez dalszych komplikacji.

Niespodziewana eskalacja incydentu

W momencie wręczania mandatu sytuacja jednak uległa zmianie. Mężczyzna w krótkim czasie stał się agresywny wobec policjantów, ignorował wszelkie prośby o zachowanie spokoju, zaczął kierować w ich stronę obraźliwe wypowiedzi oraz groźby. Konieczne okazało się podjęcie przez funkcjonariuszy zdecydowanych działań.

Podjęte środki i skutki prawne

Ze względu na rosnącą agresję i brak współpracy ze strony zatrzymanego, policjanci zastosowali środki przymusu, by założyć mu kajdanki i przewieźć do aresztu. Kolejnego dnia 47-latek usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz grożenia im popełnieniem przestępstwa. Za takie czyny kodeks przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności. Mandat za zakłócenie spokoju pozostaje w mocy.

Źródło: Policja Pomorska