Działkowcy z Wiczlina protestują przed ratuszem: „Czy to naprawdę konieczne?”

W społeczności działkowców z Wiczlina w Gdyni narasta napięcie. Plany budowy nowej trasy drogowej wzbudziły kontrowersje i skłoniły mieszkańców do podjęcia działań w obronie swojego zielonego zakątka. Konflikt, który wybuchł na tle urbanistycznych zmian, pokazuje, jak ważne są dla ludzi miejsca, które z czasem stały się ich oazą spokoju.

Protesty w obronie ogrodów działkowych

Około stu działkowców z Rodzinnego Ogrodu Działkowego Zielony zgromadziło się przed gdyńskim ratuszem, aby wyrazić swój sprzeciw wobec planowanej inwestycji drogowej. Według miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, nowa trasa Jana Nowaka Jeziorańskiego ma przecinać ich teren, co budzi uzasadnione obawy użytkowników ogródków.

Historia konfliktu

Działkowcy utrzymują, że wcześniejsze porozumienia z władzami miejskimi przewidywały inny przebieg trasy, omijający ich ogródki. Teraz, czując się oszukani przez zmiany w projekcie, postanowili działać. Dla wielu z nich działki są częścią życia od kilkudziesięciu lat i stanowią integralną część ich codzienności.

Emocje wśród działkowców

Podczas protestu można było usłyszeć głosy pełne emocji. Jak zauważył jeden z demonstrantów, dla starszych ludzi, którzy całe życie poświęcili pielęgnacji swoich ogródków, takie zmiany są źródłem frustracji i poczucia niesprawiedliwości. „To nasze miejsce na ziemi, nie chcemy go stracić” – mówili uczestnicy protestu.

Władze miasta a petycja działkowców

Zakończenie pikiety przyniosło przekazanie petycji do prezydent Gdyni, Aleksandry Kosiorek. W dokumencie działkowcy jasno wyrazili swoje oczekiwania i nadzieje na ponowną ocenę planów. Prezydent Kosiorek zadeklarowała, że petycja zostanie dokładnie przeanalizowana, co daje pewne nadzieje na dialog i możliwe zmiany w projekcie.