Gdańsk składa broń w walce z kradzieżami i dewastacją samoobsługowych stacji napraw rowerów

W Gdańsku doświadczamy problemu, który polega na nieefektywności samoobsługowych stacji napraw rowerów. Zgodnie z informacjami od Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni (GZDiZ), regularnie zmagają się oni z kradzieżami i dewastacją tych punktów, co prowadzi do ich stopniowej likwidacji. Ta sytuacja wywołuje pytania dotyczące tego, czy jest to dobry kierunek, czy może dowód na brak spójnej strategii i ostatecznie, bezradność? Zaskakująco, tylko dwie takie stacje są obecnie pielęgnowane przez urzędników w całym mieście.

Pomysł samoobsługowych stacji napraw rowerów pojawił się w Gdańsku trzy lata temu, ale niestety, te miejsca nigdy nie funkcjonowały prawidłowo. Pomimo że było ich kilkanaście, ich liczba ciągle spadała. Te punkty były wyposażone w narzędzia i pompkę do naprawy rowerów, co miało umożliwić szybkie naprawy bez wysiłku. Niestety, rozwiązanie to nie sprawdziło się w Gdańsku. Czy było to wynikiem złego planowania?

W różnych polskich miastach samoobsługowe stacje napraw rowerów są integralnym elementem infrastruktury rowerowej. Tak jest m.in. w Warszawie i u naszych sąsiadów w Gdyni. Tamtejsi urzędnicy powierzają utrzymanie stacji firmom zewnętrznym, które również odpowiadają na bieżące zgłoszenia mieszkańców. Te punkty są regularnie kontrolowane co miesiąc.

W Gdańsku większość tych punktów powstała dzięki projektom z Budżetu Obywatelskiego. Pozostałe miejskie stacje powstały podczas remontów, na przykład linii tramwajowej na Stogi. Cztery lata temu przeprowadzono kompleksową inwentaryzację, lecz urzędnicy zdecydowali się zrezygnować z bieżącego utrzymania tych punktów.

Patryk Rosiński z GZDiZ wyjaśnił, że wiele lokalizacji nie mogło być uzupełnione ze względu na ciągłe kradzieże i dewastacje, które czasami miały miejsce kilka godzin po uzupełnieniu. W konsekwencji, wiele urządzeń zostało ostatecznie zdemontowanych.

W 2021 roku pojawił się pomysł, aby przenieść stacje do bardziej bezpiecznych, lepiej monitorowanych miejsc. Jednakże GZDiZ również zrezygnował z tej propozycji. Rosiński dodał, że obecnie nie planują zmiany lokalizacji ani sposobu serwisowania istniejących stacji napraw rowerów. Te które zostały zdemontowane, ze względu na ich stopień dewastacji, zostały ostatecznie zezłomowane. Nie planują również ustawienia nowych stacji, gdyż z ich doświadczenia wynika, że są one bardzo trudne do utrzymania.

Pierwsze samoobsługowe stacje napraw rowerów pojawiły się w Gdańsku prawie 10 lat temu. Okazało się jednak, że tylko dwie z nich należą do GZDiZ. Pozostałe, które są uszkodzone i zdewastowane, ale jeszcze nie zezłomowane punkty, są „bezpańskie”.

Urzędnicy zapewniają, że stacje należące do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni są regularnie konserwowane i zabezpieczane.