Przerwa w działaniu Poczty Polskiej: strajk pracowników zakłóci funkcjonowanie placówek

Pracownicy Poczty Polskiej planują akcję protestacyjną, której celem jest zwrócenie uwagi na niekorzystne warunki pracy i niesprawiedliwe traktowanie przez zarząd. W nadchodzący czwartek, pocztowcy zaplanowali dwugodzinny strajk ostrzegawczy, który na pewno wpłynie na funkcjonowanie placówek i obsługę klienta.

Decyzja o strajku, który odbędzie się 16 maja, wynika z niezadowolenia pracowników z aktualnej sytuacji w spółce i chęci wprowadzenia konkretnych zmian. W liście do premiera Donalda Tuska wyrażają swoje obawy dotyczące proponowanych przez Kierownictwo Spółki zmian, takich jak likwidacja placówek pocztowych, zmniejszanie liczby okienek obsługi klienta, skracanie czasu pracy placówek, rezygnacja z systemu dwuzmianowego czy stopniowa likwidacja rejonów doręczeń.

Zdaniem pracowników, planowane zmiany są irracjonalne i szkodzą zarówno im samym, jak i klientom korzystającym z usług Poczty Polskiej. Tymczasem zarząd firmy tłumaczy, że te działania to próba ratowania spółki przed upadłością. Z uwagi na kryzys finansowy, Poczta Polska nie jest w stanie wypłacać swoim pracownikom nawet minimalnych pensji, a różnicę rekompensuje premiami i nagrodami.

Na horyzoncie widnieje także redukcja zatrudnienia – umowy pracownicze nie będą przedłużane, a osoby odchodzące na emerytury nie będą zastępowane nowymi pracownikami. To wszystko ma związek z ogromną stratą finansową, jaką Poczta Polska poniosła w 2023 roku, sięgającą około 800 mln złotych.

Pracownicy Poczty Polskiej są zdeterminowani w swojej walce o lepsze warunki pracy i godne wynagrodzenia. Jak podają, 80% pracowników ma wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 4023 zł, co jest poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce. Dlatego też zdecydowali się na strajk ostrzegawczy, który odbędzie się w najbliższy czwartek od godziny 8 do 10. W tym czasie klientów obsługiwać nie będą – nie będzie możliwości nadania listu, odbioru paczki czy zakupu znaczka.