samochód

Pływający samochód. Takie rzeczy tylko w Gdańsku

Każdy wędkarz przyzna, że z wody można wyłowić różne rzeczy. Stare buty, reklamówki czy nawet zabawki dla dzieci. Wyłowienie z rzeki samochodu jest jednak specjalną robotą, która przypada nie wędkarzowi ale przedstawicielowi Straży Pożarnej. I to właśnie strażacy z Gdańska mieli taki problem do rozwiązania. Jak im się udało?

Wypadek niby uliczny a jednak rzeczny

Komenda Wojewódzka PSP w Gdańsku poinformowała o zdarzeniu, do którego doszło na Redunią. A w zasadzie w Redunii. Kierowca, który poruszał się okoliczną drogą stracił chwilowo panowanie nad swoim samochodem. Winą 62-latka mogło być dobranie niewłaściwej prędkości w stosunku do warunków pogodowych. Jest to jak najbardziej wybaczalne, zwłaszcza że nie zawsze jesteśmy te warunki dobrze ocenić. Konsekwencją tej chwilowej utraty kontroli było wjechanie do rzeki. Brzmi bardzo groźnie, ale na szczęście mężczyzna bardzo szybko wydostał się z pojazdu. Niestety jego Chevrolet wpadł do wody. Na szczęście nie była ona szczególnie głęboka w tym miejscu, więc udało się ten samochód wyciągnąć. Kierowca nie był w stanie jednak zrobić tego samodzielnie. Na miejsce wezwano strażaków, którzy uporali się z tym problemem. 

Pływające samochody. Dziwna wizja przyszłości?

Kiedy zajrzymy sobie do typowych książek i filmów science fiction, to pojawi się tam wiele latających pojazdów. Postacie tych historii patrzą w niebo i widzą coś na wzór ruchu ulicznego ale bez ulicy. A pływające samochody? Wydawałoby się, że od tego są łódki. Ewentualnie motorówki jeśli chcemy wprowadzić element silnikowy. Jeśli jednak odejmiemy dobrowolne uczestniczenie w ruchu, to samo zjawisko pojazdu w wodzie już nikogo nie powinno szczególnie dziwić. Gdy jezdnia przy zbiorniku wodnym jest kręta, a skarpa stroma, to o taki wypadek nie trudno. Wystarczy jedna drobna pomyłka ze strony kierowcy i już mamy przepis na wypadek. Jeśli kierowcy uda się w odpowiednim czasie uciec, to może i nawet samochód uda się uratować. Groźnie robi się dopiero, jak kierowca razem ze swoim pojazdem pójdą nad no.