Ptasia grypa w Gdańsku – czy jest się czego obawiać?
Ptasia grypa to choroba przenoszona przez ptaki, o której mieliśmy okazję słyszeć dobrych kilka lat temu. Chociaż jej zagrożenie było dosyć poważne, to nie wprowadziła ona aż takiego zamieszania, jak dzisiaj robi to COVID-19. Niemniej choroba istnieje i ostatnio pojawiła się na Pomorzu. Co o tym wiemy?
Powiatowy lekarz weterynarii w Gdyni ostatnio wydał rozporządzenie, w którym stwierdził, że Gdynia i Sopot są obszarem zagrożonym wystąpieniem tej choroby. W Gdańsku również znaleziono kilka zakażonych osobników, lecz nie ma jak na razie powodu do obaw. Ich liczba była zbyt mała, żeby miała wpływ na życie ptaków w całym mieście. Choć wszystko się może zmienić.
Prawdopodobnie mało kogo zainteresuje informacja o pojawieniu się ptasiej grypy na Pomorzu. Cały świat dzisiaj żyje koronawirusem i jest to jedyny temat medyczny, jaki interesuje większość społeczeństwa. Nikt raczej nie ma ochoty na przejmowanie się kilkoma epidemiami naraz. Ale czy w ogóle grozi nam epidemia ptasiej grypy w Polsce?
Ptasia grypa w Gdańsku – co wiemy?
19 lutego w Gdańsku znaleziono martwe ptaki, u których wykryto wirus H5N8. Tak właśnie nazywa się wirus powodujący tę chorobę, którą przenoszą właśnie ptaki. Na terenie Sopotu i Gdyni na hodowców drobiu nałożono specjalne obostrzenia. Ważne jest, aby ptasia grypa nie rozniosła się na drób, który jemy. Im szybciej uda się zlikwidować to zagrożenie tym lepiej.
Według ekspertów jednak wirus ten stanowi zagrożenia dla ludzi. Mimo to nie zaleca się powstrzymać od dotykania ptaków, a znalezienie martwych osobników należy zgłosić Powiatowemu Inspektoratowi Weterynarii.
Mimo że wirus sam w sobie nie jest groźny dla człowieka, to jego epidemia mogłaby poważnie zrezygnować zasoby drobiu, które jemy. Ma to wpływ nie tylko na ludzi, którzy lubią podawać na swój stół kurczaka, ale też dla przemysłu drobiowego. Cynicy jednak mogliby powiedzieć, że w obecnej sytuacji upadek jednej gałęzi przemysłu nic nie zmieni. Mimo wszystko miejmy nadzieje, że polską gospodarkę czekają jeszcze dobre dni.